- autor: gorset84, 2015-08-31 15:22
-
W meczu inaugurującym 1. kolejkę rundy wiosennej, LUKS zremisował z Zamkiem 4:4. Dwie minuty przed końcem spotkania punkt uratował Marcin Mierzwa. Wcześniej toczył się zacięty pojedynek o zwycięstwo. Przy odrobinie szczęścia, czermnianie mogli nawet wygrać, gdyż piłka dwa razy zatrzymała się na poprzeczce rywali, a w doliczonym czasie sędzia zatrzymał akcję bramkową Czermnej. W tej sytuacji dopatrzył się BARDZO kontrowersyjnego spalonego. Udany debiut zaliczył Paweł Głuchowski, który swój występ przypieczętował golem.
ZAPRASZAMY DO GALERII Z MECZU !!!
Do Trzebieszowic zawitało szesnastu zawodników LUKS-u Czermna. W tej grupie byli m.in. Piotr Dubaniewicz oraz debiutant Paweł Głuchowski. Obaj jednak rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych. Największym ubytkiem w kadrze na spotkanie z Zamkiem był brak Wiesława Bodo.
Czermnianie bardzo dobrze rozpoczęli mecz bo już po kwadransie prowadzili po strzale Przemysława Wiejkuta, który wykorzystał sytuację sam na sam. Niestety błędy bloku defensywnego oraz bramkarza LUKS-u doprowadziły do tego, że pierwszą połowę przegraliśmy 1:2.
Na drugą odsłonę spotkania Czermna wyszła ustawiona bardziej ofensywnie a za strzelanie bramek miał odpowiadać duet Przemysław Wiejkut - Łukasz Oterman. Wyrównać straty udało się w 54. min. kiedy to piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową do siatki skierował Wojciech Jesionowski. Niestety wynik remisowy nie trwał długo ponieważ ogromny błąd popełnił bramkarz Czermnej Dawid Maszczak, który nabił piłką nabiegającego zawodnika Zamku Trzebieszowice a futbolówka wtoczyła się do bramki. W konsekwencji znów trzeba było odrabiać straty. W 62. min. na boisku zameldował się nowy zawodnik LUKS-u Paweł Głuchowski. Dziesięć minut później stał się on bohaterem Czermnej strzelając gola w debiucie i wyrównując wynik zawodów! Niestety kolejne sytuacje boiskowe nie były szczęśliwe dla gości. Najpierw po rzucie karnym Zamek znów wyszedł na prowadzenie a chwilę potem boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Paweł Głuchowski. Goście w ostatnich minutach dali z siebie wszystko żeby wywieść jakiekolwiek punkty z Trzebieszowic. Początkowo brakowało szczęścia, ponieważ piłka po strzałach Tadeusza Śledzia oraz Marcina Mierzwy zatrzymywała się tylko na poprzeczce. Temu ostatniemu jednak udało się zdobyć upragnioną bramkę. W 88. ustawił on futbolówkę na 17. metrze w ramach rzutu wolnego. Uderzył mocno i na tyle celnie, że doprowadził do remisu i utonął w objęciach kolegów z zespołu. LUKS w doliczonym czasie gry mógł jeszcze przechylić szalę na swoją stronę lecz... sędzia boczny uznał że remis go satysfakcjonuje i pokazał pozycję spaloną wychodzącego sam na sam z bramkarzem Przemysława Wiejkuta. Decyzja o tyle kontrowersyjna co skandaliczna ponieważ żadnego spalonego nie było - nawet milimetrowego !!! Niestety Panowie z logiem Polskiego Kolegium Sędziów po raz kolejny wypaczają wynik zawodów...
ZAMEK TRZEBIESZOWICE - LUKS CZERMNA 4:4 (2:1)
BRAMKI:
0:1 15 min. P .Wiejkut (asysta W. Jesionowski)
1:1 34. min. gol Zamek
2:1 39. min. gol Zamek
2:2 54. min. W. Jesionowski (asysta T. Śledź)
3:2 60. min. gol Zamek
3:3 73. min. P. Głuchowski (asysta P. Wiejkut)
4:3 75. min. gol Zamek (rzut karny)
4:4 88. min. M. Mierzwa (rzut wolny)
SKŁAD I USTAWIENIE CZERMNEJ (LINK)