- autor: luksczermna, 2017-10-29 16:24
-
Mimo prowadzenia dwoma golami, sporej ilości sytuacji bramkowych, LUKS tylko zremisował z Zamkiem 2:2. Szkoda straconych punktów, ponieważ czermnianie losy pojedynku mogli rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, ale znów zabrakło skuteczności. Gole dla Czermnej zdobyli Michał Puk i Jacek Olszowy po strzałach z dystansu.
ZAPRASZAMY DO GALERII (link)
Skład LUKS-u Czermna na spotkanie z Trzebieszowicami był poważnie osłabiony brakiem trzech podstawowych zawodników: Dawida Maszczaka, Łukasza Otermana i Jacka Muły. Reszta zawodników była do dyspozycji trenera plus dodatkowo wracający po przerwie Tomasz Wolsza.
Pierwsza połowa meczu toczyła się całkowicie pod dyktando piłkarzy z Czermnej. Choć w ciężkich warunkach pogodowych a przede wszystkim na grząskim boisku LUKS swobodnie wymieniał piłkę, grając ładnie dla oka. Pierwsza znakomita okazja nadarzyła się w 21. min. kiedy to piłka po silnym strzale Tadeusza Śledzia trafiła w spojenie słupka i poprzeczki. Chwilę potem Wojciechowi Jesionowskiemu także zabrakło centymetrów do pełni szczęścia. Ten sam zawodnik w 34. min. stanął oko w oko z bramkarzem Zamku lecz przegrał tę próbę. Dopiero trzy minuty przed końcem udało się czermnianom udokumentować swoją wyższość. Na strzał z dystansu zdecydował się Michał Puk i przy dużym udziale bramkarza gości dał swojej drużynie prowadzenie. Po pierwszej połowie LUKS Czermna wygrywał z Zamkiem Trzebieszowice TYLKO 1:0.
Drugą odsłonę meczu świetnie rozpoczęli gospodarze. Już w 51.min. Jacek Olszowy podwyższył na 2:0. Zdecydował się on na strzał z okolic "szesnastki" a piłka mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza zatrzepotała w siatce. Od tego momentu LUKS przestał dominować na boisku a inicjatywę przejęła drużyna gości. Zamek lepiej i składniej rozrywał piłkę a po czermnianach było widać ubytek sił i niestety brak koncepcji na grę. LUKS ograniczył się do kontrataków lecz blok defensywny niemiłosiernie łapał piłkarzy gospodarzy na pozycjach spalonych. Swoją przewagę Zamek udokumentował w 66. min. strzeleniem kontaktowej bramki po ładnej zespołowej akcji. LUKS próbował zdobyć trzecią bramkę lecz albo brak szczęścia albo umiejętności niweczyły wszystkie próby. W doliczonym czasie gry Trzebieszowice miały rzut wolny z 17. metra. Piłkę po strzale obronił jeszcze Damian Bortnik lecz przy dobitce nie miał już szans. Tak więc w końcowym rozrachunku LUKS Czermna zremisował z Zamkiem Trzebieszowice 2:2.
Dzisiejsze spotkanie było najlepszym przykładem jakim sportem jest piłka nożna. Nieprzewidywalna, wredna, niesprawiedliwa ale jednak fascynująca. LUKS Czermna po pierwszej połowie powinien schodzić prowadząc czterema-pięcioma bramkami i w drugiej już grać spokojnie. Niestety 2:0 to żaden wynik i który to już raz Czermna się o tym przekonuje ?! Dziś zabrakło przede wszystkim konsekwencji, ponieważ jak się strzela z dystansu dwa gole i w obu sytuacjach błędy popełnia bramkarz to należy to powielać a czermnianie tego zaniechali. Po raz kolejny LUKS padł ofiarą minimalizmu dzięki czemu czołówka ligi się oddala...
LUKS CZERMNA - ZAMEK TRZEBIESZOWICE 2:2 (1:0)
Gole:
1:0 Michał Puk 42. min. (asysta Jacek Olszowy)
2:0 Jacek Olszowy 51. min. (asysta Michał Oziębała)
2:1 Gol Zamek 66. min.
2:2 Gol Zamek 90.+1 min.
SKŁAD I USTAWIENIE CZERMNEJ(link)